Wg raportu „Diet, Nutrition, Physical Activity, and Cancer: a Global Perspective” opublikowanego przez World Cancer Research Fund (WCRF) spożycie czerwonego mięsa, mięsa przetworzonego i nabiału ma istotny wpływ na zwiększenia ryzyka zachorowania na nowotwory. Wg tego raportu podobnie największym ryzykiem zachorowania na nowotwory są obarczone osoby, które w ogóle nie jedzą warzyw i owoców lub robią to bardzo rzadko.
Ja nie jestem wegetarianką i lubię mięso. Uważam, że białko zwierzęce jest nam potrzebne. Jednak od dłuższego czasu ( głównie przez wiek) ograniczyłam znacznie ilość mięsa w diecie, a przede wszystkim przetworzonej formy w każdej postaci. Jeśli kupuję mięso wybieram bardzo ostrożnie i nie kupuję wędlin, kurczaków u mnie w kuchni nie ma. Gotowana szynka lub upieczony indyk jest doskonały i o wiele dłużej dobry niż najdroższe szynki nafaszerowane „dodatkami”. Nabiału prawie nie jem od dawna i w tym wypadku zauważyłam od razu ogromną różnicę w samopoczuciem i zdrowiu, choć nie mam nietolerancji laktozy. Mięso je w domu mój syn, bo białko zwierzęce jest konieczne dla prawidłowego rozwoju dziecka i nastolatka.
Traktuję to wszystko jako profilaktykę przeciwstarzeniową. Natomiast zawsze polecam jedzenie jak największych ilości warzyw i to w stosunku do owoców ( które w nadmiarze przez zawartą fruktozę wcale nie są takie korzystne) w proporcji 4:1 najlepiej
No Comment